poniedziałek, 11 maja 2015

(Nie)bezpieczne pasty do mycia zębów



Calcium Carbonate, Aqua, Glycerin, Hydrated Silica, Arginine, Sodium Lauryl Sulfate, Aroma, Sodium Monofluorophosphate, Cellulose Gum, Sodium Bicarbonate, Tetrasodium Pyrophosphate, Benzyl Alcohol, Sodium Saccharin, Xanthan Gum, Sodium Hydroxide, Limonene, Cl 77891


Jak myślicie, co to może być?



Albo to:



Glycerin, Hydrated Silica, Sodium Hexametaphosphate, Propylene Glycol, PEG-6, Aqua, Zinc Lactate, Sodium Lauryl Sulfate, Aroma, Sodium Gluconate, Silica, Chondrus Crispus Powder, Trisodium Phosphate, Stannous Fluoride, Sodium Saccharin, Copernicia Cerifera Cera, Xanthan Gum, Cinnamal, Silica, CI 77891, Eugenol, Sodium Fluoride, Cl 74160

TO WASZA PASTA DO ZĘBÓW!!!



Rozszyfrujmy ten skład! Aż się boję, czy dziś umyjecie zęby:)



Hydrated Silicauwodniona krzemionka (czyści i poleruje), oraz Silica (Dwutlenek Krzemu, Krzemionka ) uważany za bezpieczny, środek przeciwzbrylający, wypełniacz, ale uwaga (!) uwodniona krzemionka może uszkadzać szkliwo. Ma właściwości ścierne więc przez nieumiejętne szczotkowanie, szorowanie wiele razy dziennie możemy mechanicznie ścierać szkliwo. Aby tego uniknąć wybierajcie pasty z niskim RDA (współczynnik ścieralności).

Sodium Hexametaphosphate (Heksametafosforan sodu, polimetafosforan sodu, E452i), dodatek do żywności i kosmetyków, w pastach stosowany jako aktywny składnik przeciw przebarwieniom i przeciw kamieniowi. Nie jest szkodliwy, ale jest dodawany do żywności i wielu środków spożywczych, a fosforany w większej ilości mogą mieć skutki uboczne w postaci chorób nerek, uszkodzenia naczyń krwionośnych, indukują procesy starzenia. Nie powinno się przekraczać dawki: Sodium Hexametaphosphate: MTDI (maximum tolerable daily intake)70 mg/kg body weight (as P).


Propylene Glycol (PG,Glikol propylenowy) Stosowane w wielu kosmetykach jako rozpuszczalnik.
Działa rakotwórczo. Silnie toksyczny w razie spożycia (uszkadza wątrobę, układ nerwowy i nerki). Resorbują się ze skóry do krwi i limfy. Uszkadzają nabłonki, tkankę łączną i mięśniową. Uszkadzają komórki krwi i szpik kostny. W neuronach i w mięśniach zaburzają procesy przewodzenia i proces skurczu. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.


Polietylenoglikol (PEG) powszechnie stosowane emulgatory, podobnie jak PG działają drażniąco i wysuszająco na skórę i błonę śluzową, przez co jest ona mniej odporna na działanie szkodliwych substancji. Jednym słowem, emulgatory niszczą barierę ochronna skóry i błony śluzowej w jamie ustnej.Warto wystrzegać się również substancji podobnych do PEG pod względem zastosowania i oddziaływania na skórę i organizm, takich jak: PPG, Polypropylenglycol, polipropylen glikol (opisany wyżej) oraz innych syntetycznych emulgatorów, jak Tweedy lub Spany. Zamiast PEG, w kosmetykach naturalnych znajdziemy więc emulgatory pozyskiwane z soi, wełny owczej, rzepaku, nasion bawełny, orzeszków arachidowych, itp. Zaliczyć można do nich: Lanolin Alcohol (alkohol lanolinowy), Cetearyl Alkohol (cetearylowy alkohol), Cetearylowy Siarczan Sodu, Alkohol Mirystylowy, Glyceryl Stearate Citrate, Lanolin, lanolina, Cera Alba, wosk pszczeli, Lecithine (lecytyna), Xanthan Gum (guma ksantanowa), Tragacantha Gum (tragakanta), Gumi arrabicum (guma arabska) lub Guar Gum (czyli guma guar).


A teraz prawdopodobnie najbardziej groźny składnik:




Sodium Lauroyl Sarcosinate (SLS), Sodium Laureth Sulfate (SLES), czyli Laurylosiarczan sodu został uznany za toksyczny i w kosmetykach w Japonii jest zupełnie zakazany.  Jest to po prostu detergent, który spotkamy tez w płynie do mycia podłogi. W pastach działa jako substancja pieniąca, dzięki czemu daje poczucie, że pasta działa, tak jak w innych kosmetykach np. żelach pod prysznic czy szamponach do włosów. Ciężko sobie wyobrazić pastę do zębów, która się nie pieni, a okazuje się, że taka jest najbezpieczniejsza.

SLS uszkadzają skórę i błonę śluzowa, gromadzą się w tkankach oczu, mózgu, sercu i wątrobie, uszkadzając te narządy, w związku z czym prowadzą m.in. do powstawania zaćmy, uszkodzenia włosów, utrudnionego gojenia się ran. SLS i SLES wchodzące w skład kosmetyków mogą być zanieczyszczone rakotwórczymi dioksanami (dioxane).
SLS są mutagenami uszkadzającymi materiał genetyczny. 
Nie należy ich stosować w czasie laktacji i ciąży.


CI 77891 (Titanium Dioxide) - dwutlenek tytanu, mineralny filtr UV i jednocześnie naturalny biały pigment, stosowany w kosmetykach naturalnych.
Cząsteczka tlenku tytanu nie jest szkodliwa, ale po dostarczeniu energii (np. UV ?, a jako filtr UV się to stosuje) przestaje być obojętna i zamienia się w półprzewodnik z ruchliwymi ładunkami. Całe to zjawisko ma miejsce w żywej tkance, a ostatecznie powstają aż trzy mole rodnika hydroksylowego – najsilniejszego prooksydanta w naturze. Wolne rodniki niszczą komórki (nie tylko skóry), a o ich działaniu pogłębiającym procesy starzenia całego organizmu. O wolnych rodnikach nie trzeba dużo pisać. Wiadomo, nie są dobre.


Cl 74160 (Ftalocyjaninowy Błękit) Po prostu niebieski barwnik. Nie ma dowodów na działanie rakotwórcze tego barwnika, ale istnieją dowody na to, że narażenie do ftalocyjaniany może powodować poważne wady wrodzone w rozwoju zarodków.


I wiecie co, nie mam już siły więcej pisać i śledzić doniesienia naukowe. To jest masakra!


Te cytowane na początku pasty i tak nie maja parabenów, co jest powszechne nawet w pastach dla dzieci (np. Elmex- najbardziej popularna wśród pacjentów), ani triklosanu.


No to jeszcze trochę o parabenach i triklosanie, bo możecie je spotkać w swojej paście.

Triklosan jest chlorofenolem, czyli pestycydem, w pastach dodawany jest jako składnik hamujący stany zapalne dziąseł, bo działa przeciwbakteryjnie, ale dodatkowo ma udowodnione działanie rakotwórcze. Powoduje uszkodzenie skóry i błon śluzowych, po połknięciu może powodować zaburzenia krążenia, drgawki, śpiączkę, a nawet śmierć. Pestycydy kumulują się w tkance tłuszczowej, czasem do poziomu toksycznego. Jeśli jesteśmy długo narażeni na ich działanie, może prowadzić to do uszkodzenia wątroby, nerek, serca, płuc czy systemu odpornościowego. Nie należy stosować triklosanu w czasie ciąży i laktacji, działa teratogennie. Krótkotrwałe stosowanie nie działa toksycznie.


Parabeny = Parabens (Methyl, Ethyl Propyl i Butyl Parabens) Przedłużają trwałość kosmetyków środki konserwujące. Powodują alergiczne stany zapalne skóry. Wchłaniają się ze skóry i błony śluzowej do krwi i limfy działając ogólnie i niekorzystnie działają na układ hormonalny, co może wiązać się z powstawaniem raka piersi. Mogą niekorzystnie wpływać na rozwój zarodka i płodu u kobiet ciężarnych. Na mężczyzn działają feminizująco. Nie należy stosować w czasie laktacji i ciąży.



Nie poruszyłam tu tematu fluoru w pastach, bo to temat na kolejny wpis.


A teraz wszyscy do łazienki! Sprawdzamy składy i wyrzucamy wszystko :) Ja wyrzuciłam, nie tylko pasty do zębów, ale prawie wszystkie kosmetyki, ale dalej się myję i myję też zęby :)


Polecam pasty BioRepair, L'Angelica, Lavera, Tołpa, Blanx.

dr Katarzyna Pieńkowska
BEST DENT



2 komentarze:

  1. dziękuję bardzo za te informacje, bo właśnie zamierzałam zakupić jedną z polecanych, super wybielających past blen-a-med. I dobrze, że sprawdziłam skład.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jak bezpiecznie wybielić zęby? Czy w ogóle jest to możliwe, jeśli przebarwienia szkliwa są konsekwencją przyjmowania przez mamę w ciąży preparatów żelaza w okresie kształtowania się zawiązków zębów u płodu?

    OdpowiedzUsuń